Już po Kociołku. Sobota minęła pod znakiem słońca. Poza tym, że się okrutnie spiekłam to było warto. Pomimo skromnej imprezy zainteresowanie moim stoiskiem było duże. Dziękuję wszystkim za miłe słowa podczas pikniku. Mam nadzieję, że do zobaczenia, do usłyszenia, do przeczytania i nie wiem tam jeszcze do czego :D
I muszę się pochwalić - podczas Kociołka jedno ze stoisk było reprezentowane przez moją kursantkę z warsztatów październikowych. Aż serce rośnie jak nasz wysiłek nie idzie na marne!!! :D Pani robi przepiękną biżuterię z papieru ;)
A poniżej kilka zdjęć z zaproszeniem na kolejny taki ewent :)