W Białej Podlaskiej mieszkają pozytywni wariaci :D Dzięki nim papierowa wiklina przybiera niezwykłe formy (i gigantyczne!).
Marcin Lubański wraz z żoną Katarzyną, Anetą Klej oraz przy wsparciu Wojciecha Magdziak vel Wierzbickiego (rodzina moja jakaś?) i wielu ludzi dobrej woli propagują wyplatanie z papieru w ekstremalnych formach. O ich licznych akcjach możecie przeczytać TUTAJ. Poza tym na moim blogu znajdziecie różową świnkę do klikania dla fejsowiczów ;)
W sierpniu wystartowali z inicjatywą promującą sztukę wyplatania z papieru zrzeszając w jednym miejscu wszystkich plecionkarzy. Można o tym przeczytać konkretnie TUTAJ.
I oczywiście ja sama się zgłosiłam - bo jakżeby inaczej! :D I artykuł o mnie znajdziecie TUTAJ!